








Każdy mikropiękny egzemplarz zaczyna swoją wędrówkę pięknie zapakowany. Wyjątek może stanowić wierzchni kartonik, ale o tym zaraz.
Biżuterię pakuję w materiałowy kwiatowy gałganek i owijam szarym sznureczkiem w kokardkę.
Takie zawiniątko umieszczam w drewnianym pudełeczku pachnącym lasem i…lawendą. Dzięki wełnie drzewnej, którą wypełniam środek pudełka, Twoja biżuteria jest bezpieczna niczym pisklak w gnieździe. Dosypuję trochę zapachu w postaci suszonej lawendy z przydomowego ogródka mojej serdecznej koleżanki Ewy oraz ziarenka różowego wrzośca by było jeszcze piękniej.
Mam słabość do drobiazgów, dlatego w Twoim pudełeczku najprawdopodobniej znajdziesz olchową szyszeczkę lub dwie.
Zamknięciem całości jest kokardka z szarego sznureczka lub zielonej satynowej wstążeczki.
Pod pudełeczko wkładam kopertkę z mikropięknym Certyfikatem, instrukcją użytkowania oraz ściereczką do pielęgnacji biżuterii.
Zanim domknę całości wypiszę do Ciebie malutki liścik z podziękowaniem i życzeniem.
Tak przygotowane pudełeczko wkładam w kartonik z recyklingu – dzięki uprzejmości Zakładu Optycznego dr Jolanty Pac-Stuczyńskiej oraz sklepu zielarskiego Herba-Farm w Brodnicy, który odkłada dla mnie kartonowe wypełniacze. Kartonik nie grzeszy pięknem, ale za to jest powtórnie użyty. To samo dotyczy wypełnienia – możesz użyć go do swoich przesyłek lub zrecyklingować.
Dobrze oklejona papierową taśmą przesyłka – z etykietą i naklejką Mikropiękna – trafi w ręce kuriera lub paszczę paczkomatu i zazwyczaj w ciągu 1-3 dni będzie już u Ciebie!
Jak widzisz, to długi proces (a nie wspomniałam nic o szlifowaniu pudełek i wypełnianiem ich wełną…). Ale wiem, że jego efekt sprawia Obdarowanym wiele radości! Dlatego jest wart każdej chwili!
Mam nadzieję, że i Twoja paczuszka Cię zachwyci!